Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2018

Wywiad z żeglarzem

Pysie kochane! Miałam straszny dylemat, nie mogąc się zdecydować, czy iść chronologicznie, czy raczej randomowo. Nie wszystkie historie z ostatnich dwóch-trzech lat pamiętać będę wyjątkowo dobrze, niektóre będą krótkie, inne znacząco przydługie. A jeśli już randomowo to... Od którego zacząć?! Zdecydować się trudno, gdy do opisania same perełki. Na rozpęd jednak postanowiłam zacząć od czegoś prostego. Poznajcie żeglarza. Była wczesna wiosna, do mego przebudzenia jeszcze kilka miesięcy, ale zmęczona byłam i zła ostatnimi kilkoma akcjami i dla odmiany umówiłam się z kimś miłym, z miasta, w którym mieszkam, flow specjalnego na czacie nie było, no ale wiele rzeczy się wstępnie zgadzało, więc wybraliśmy się na piwo. Przybywam na miejsce! Chłopiec w moim wieku, wzrostu też mojego (no trudno, przeżyję, z łóżka bym nie wykopała przecież, ma fajne szerokie szczęki i ładny uśmiech w końcu), zaczynamy piwo i rozmowę. Tyle, że to w zasadzie nie jest rozmowa, ale wywiad! I to ja tu jestem d

Zaczynamy?

Drogie koleżanki, koledzy, drogie smutne frędzle! Przydałby się jakiś wpis tytułem wstępu. Zastanawiacie się pewnie, o co tu chodzi, co tu w ogóle robicie i że to strasznie długa noc była ;) Już wyjaśniam! Bo słów kilka by się pewnie przydało... Wychowano mnie, jak każdą inną grzeczną dziewczynkę, w duchu "poznasz kiedyś księcia z bajki, będzie wspaniały, razem spędzicie całe życie w dobrobycie, miłości i cieple domowego ogniska". Zdarzył się taki jeden (już w liceum), przepuścił przez maszynkę, wymemłał i wypluł po kilkunastu latach smutną, roztytą i koszmarnie zakompleksioną. W ten sposób zawitałam w jakże radosnym stanie, jak ja to nazywam, starorozwództwa (które, jestem niezmiennie i niezmiernie pewna, totalnie mi grozi). No bądźmy szczerzy! Perspektywa jakiegokolwiek romansu u roztytej, zakompleksionej laski, która w życiu spała tylko z jednym facetem (córciu, popatrz, mi się udało!) jest raczej znikoma. Ale ja postanowiłam mimo to szukać szczęścia. No bo co, w